Blog: Moje kochane papieroski

Zapomniałam napisać o moim najważniejszym postanowieniu - rzuceniu palenia. W pierwszym dniu diety postanowiłam rzucić palenie. Nie paliłam cały dzień, nie podjadałam, byłam podekscytowana nową dietą, wszystkim w pracy powiedziłam, że rzuciłam palenie i ..... następnego dnia po południu zapaliłam :( Paliłam kilka dni, ale jak zobaczyłam rozczarowanie osób, które mi kibicują, a przede wszystkim mojego kochanego męża (sam nie pali)doszłam do wniosku, że te papierosy nie są moje kochane tylko okropnie śmierdzący nałóg, fu fu fu. Podjęłam próbę nr 2. Dziś piszę wszystkim oficjalnie - 3 dzień nie palę, pomimo nerwów i stresu w pracy. Jakoś dają radę - nie mogę zawieść najbliższych. Nie mam już paznokci bo wszystkie obgryzłam :) Przerzucam się na rzucie gum bez cukru.

Powrót